1 czerwca odbył się Złoty Rogacz w Kole Łowieckim "Ponowa" Skąpe
18 myśliwych staneło na zbiórce która rozpoczeła sie o godz. 17 przy stole Hubertowskim w rej 8b/113.
Odprawe przeprowadził łowczy kol. Karol Neryng,omówione zostały zasady na jakich wieczorem i rankiem mieliśmy polować.
Po rozlosowaniu rejonów myśliwi rozjechali się w swoje rewiry aby zapolować na Złotego Kozła,na takiego rogacza który gdzieś tam jest...
Jest i tylko św. Hubert wie kiedy skrzyżują sie drogi łowcy i zwierza ,tego złotego życiowego ,szydlarza,myłkusa czy perukarza... każdy myśliwy ma zapewne swoje typy...
Z opowiadań kolegów którzy relacjonowali swoje wyjścia można wywnioskować ,że jest jeszcze z czego wybierać w naszych obwodach,widziano wiele rogaczy ale tylko dwóch myśliwych zdecydowało się na strzał.
Po wieczornym wyjściu na pokocie znalazł się wiekowy szydlarz którego pozyskał łowczy.
Rogacz ten "zjadł' swoje zęby w ciągu ok. 9 lat które za nim...pewnie nie raz umknąl przed strzałem lecz tym razem jako ,ze łowczy za szydlarzami przepada nie udało mu sie i znalazł się na swierkowym dywanie przy naszym śniadanisku.
Drugi rogacz który okazał się tym królewskim został pozyskany podczas porannego wyjścia przez kol. Pawła Mielcarka.
Szóstak nieregularny przyjechał z obwodu 103.
Fajny selekt-gratulacje dla króla!
Polowaliśmy rowniez na drapieżniki - był to pierwszy dzień polowań na lisy w naszych obwodach i tak kol. Waldek Para swoi strzałem do liska otworzył sezon na rude drapieżniki - nasz strażnik tym samym został królem w kategorii Złota Kita!
Poza czysto łowieckim aspektem naszego spotkania był rownież czas na dyskusje i wspominki.
Ognisko,małosolne od Ryśka Pawelskiego, solona słonina od Jasia Bogusza,coś dobrego od Lesia Cerkowniaka,kociołek łowczego,grill Jacka Bartkowiaka umilały nam czas który tak szybko zleciał...
Koledzy warto się pojawiac na takich wydarzeniach, mam nadzieje ,że Złoty Wieniec przyciągnie jeszcze większą liczbe kolegów!
Gratulacje dla Króli!
Darz Bór!